środa, 10 lipca 2013

Rozdział 1~Czas pokaże

Mam na imię Laura i mam siedemnaście lat . Mieszkam w małym miasteczku . 
Jestem zwykłą nastolatką.Chodzę do szkoły , spotykam się ze znajomymi.
Ale kiedy przychodzę do domu wita mnie martwa cisza. Która jest przytłaczająca.
Tęsknie za dawnym życiem kiedy wszystko było tak jak powinno być.
Za długo siedzę w ciszy...
Zgniotłam kartkę i wrzuciłam ją do kosza.Nawet nie wiem po co to zaczęłam pisać.
Może to mój sposób na wyładowanie frustracji . Odeszłam od biurka i zeszłam
na dół. Moja mama jak zwykle siedziała w salonie patrząc bezmyślnie na ścianę.
Robiła tak już dziewięć miesięcy-czyli od śmierci mojego ojczyma.
Dużo osób zapewniało mnie i mojego brata że to przejściowe i każdy przeżywa
śmierć na swój sposób.  Nadal mam nadzieje że pewnego dnia obudzę się
a moja mama jak zwykle będzie piekła ciasta do swojej cukierni . Uśmiechnie
się do mnie spojrzy na mnie tymi swoimi brązowymi oczami i będzie narzekać że znów
spóźnię się do szkoły,aby nie myśleć znowu o moim dawnym żuciu weszłam do kuchni.
 Nie tracąc czasy zaczęłam przygotowywać sobie kanapki do szkoły zostawiając przy tym
jedną dla mamy. . Kiedy skończyłam wykonywać tę czynność
. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ciepła woda działała na mnie
jak zwykle ukajająco . W momencie kiedy wyszłam z łazienki zaczął
dzwonić mi telefon.
-Hej Laura .Jesteś już gotowa czekam na Ciebie przed domem.-usłyszałam
zniecierpliwiony głos mojej przyjaciółki . Spakowałam szybko książki do torby .
-Pa mamo !-krzyknęłam . Choć wiedziałam że odpowie mi ciszą.
Wyszłam z domu . Podeszłam do garbusa w którym już moja przyjaciółka siedziała.
- No wreszcie. Ile można czekać ? Dobra wchodź .-powiedziała.
Po piętnastominutowej jeździe, kiedy miałyśmy skręcić w lewo moja przyjaciółka
obrała inny kierunek.
-Ej! Gdzie ty jedziesz Milena ?-zapytałam się wściekła .
-Trochę luzu od szkoły .
-Ale mamy dziś sprawdzian.
-Żadne ale...Laura czasami trzeba trochę odpocząć.Zresztą ja jestem tu kierowcą
i ja decyduje .-powiedziała uśmiechając się do mnie.Spojrzałam na nią udając
że nie pochwalam jej zachowania . Jednakże miała trochę racji w tym
"luzie " od szkoły. Po paru minutach dojechałyśmy na miejsce.
Przeszłyśmy trochę drogi przez las  i po chwili znalazłyśmy się nad jeziorkiem.
Milena już przygotowana wyciągnęła z torby koc i krem do opalania.
Położyłyśmy się na kocu i po paru godziny opalania , słuchania muzyki i dziewczęcych
pogaduszkach, postanowiłyśmy wynosić się z tego miejsca.
-Idź do auta zaraz przyjdę , muszę załatwić potrzebę .-powiedziała Milena
podając mi kluczyk od samochodu. Bez wahania poszłam w kierunku samochodu, kiedy
znalazłam się obok niego włożyłam do bagażnika torbę.
Weszłam do samochodu od strony pasażera i usiadłam na miejscu. Nastawiłam
muzykę. W pewnym momencie poczułam na sobie czyiś wzrok. Może to Milena
ale ona wraca inną stroną . Spojrzałam w tamtym kierunku.
Nagle moje serce stanęło. Ujrzałam wówczas chłopaka, który mi się uważnie
przyglądał . Spojrzałam na jego czarne włosy i bladą cerę. Mimowolnie mój
wzrok powędrował na oczy które były czerwone. Chciałam krzyknąć ale nie udało
mi się nic wydusić . Usłyszałam że ktoś głośno puka do szyby . 
************
Proszę o komentarze :) . Chciałam bym wiedzieć czy ktoś w ogóle to czyta :)